Jest wiele utytułowanych jachtów. Co roku przybywa nowych bohaterów wielkich regat. Niestety, spora część z nich, po spełnieniu swojego regatowego obowiązku, ląduje w krzakach na wieczne zapomnienie. Na szczęście są ludzie, dla których sportowa dusza jachtu nie odchodzi wraz z zakończeniem cyklu lub sezonu. Należą do nich pasjonaci z @10bft i Oiler.pl, którzy przywrócili do dawnej świetności jacht Rubin XI konstrukcji Judel/Vrolijk.
Jacht, którego wyboista historia mogłaby wypełnić łamy książki o zarządzaniu sukcesami i porażkami, został zaprojektowany i wybudowany na nieoficjalne mistrzostwa świata w żeglarstwie morskim, Admiral’s Cup 1989 dla niemieckiego zespołu przez Hansa Otto Schumanna.
Nowoczesny projekt wykorzystujący najnowsze narzędzi modelowania komputerowego, najnowsze węglowe kompozyty, a następnie testy hydrodynamiczne, najpierw modeli w skali 1:3, potem całego kadłuba 1:1 w 300-metrowym zbiorniku testowym miały dać szansę na zwycięstwo.
Pomimo tych wysiłków, nowy Rubin ukończył swój pierwszy wyścig na ostatnim miejscu, a niemiecka drużyna sromotnie przegrała całe regaty roku 1989, zajmując 8 pozycję.
Po gruntownej przebudowie i optymalizacji linii teoretycznych kadłuba, jacht żartobliwie nazywany Rubin XI i pół, z nadzieją na dobry wynik wystartował ponownie w Admiral’s Cup 1991. Znów bez powodzenia.
Dziś jacht taki skazany byłby na regatową emeryturę lub został rozebrany, lecz nie 30 lat temu!
W 1993 roku, jako część kolejnego niemieckiego zespołu, po przebudowie sprzed dwóch lat przemianowany oficjalnie na Rubin XII (a faktycznie nadal w wersji 11A), spełnił wreszcie nadzieje i oczekiwania w nim pokładane. Niemiecki zespół wygrał Admiral’s Cup zakończone klasykiem Fastnet Race, z najmniejszą możliwą przewagą jedynie 0,25 punktu!
Później jacht nie startował już w największych regatach, a samo Admiral’s Cup dotrwało jedynie do roku 2003, kiedy Royal Ocean Racing Club zdecydował iż formuła się wyczerpała.
Jacht kilkukrotnie przechodził z rąk do rąk, by ostatecznie znaleźć swoje miejsce w Polsce, gdzie ekipa @10bft uznała, że cała ta historia pełna upadków i wzlotów, wysiłek konstrukcyjny oraz pot i łzy przelane na pokładzie warte są zachowania.
Jak oddać najlepszy hołd regatowej historii jachtu?
Można spiąć klamrą całe 30 lat historii z okładem, jednocześnie świetnie się przy tym bawiąc! Właśnie to postanowiła zrobić ekipa @10bft decydując się na start w regatach Rolex Fastnet Race 2021, morskim klasyku, który przyniósł Rubinowi największy sukces 28 lat temu!
Jacht wraca na trasę jednych z najbardziej wymagających i najsłynniejszych regat na świecie! Amatorska załoga będzie mierzyła się z jednym z najtrudniejszych pogodowo akwenów, a jacht znów poddany zostanie wielkiej próbie.
@żeglarstwo będzie uważnie śledziło tą wyprawę jednego z pięciu jachtów startujących w tym roku pod polską banderą!
A Wy, drodzy czytelnicy – wypatrujcie na naszych łamach najświeższych informacji o fastnetowej załodze @10bft. Załodze amatorów o wielkim żeglarskim duchu. Zwyczajnych – niezwyczajnych.
Załoga na tegoroczny Fastnet na Oilerze jest już skompletowana, podobnie jak na inne imprezy tego sezonu. Prowadzona jest lista rezerwowa. Jacht żyje.
Jak pokazała historia i wysiłki @10bft, stary regatowy bolid nie musi odejść w zapomnienie.
A każdy z Was, wirtualni żeglarze, już teraz może planować udział w przyszłorocznych projektach Oilera i @10bft. Wchodźcie na stronę www.10bft.oiler.pl i śledźcie profil @10bft!
@żeglarstwo poleca!